Wczoraj wieczorem Czak zaaportował mięciutką piłeczkę. Wyszłam z nim, a w sukciesie towarzyszył nam
yorkshire terrier Tofik. Tofik z chęcią aportował, a Czak jak nigdy również. Byłam zadowolona, chodziłam dumna jak paw (dosłownie). Jutro jak już obiecałam idziemy na kółeczko, a w następnym tygodniu kupujemy szarpak i kulę-smakulę. Mamy również inne plany. Mianowicie w następną niedziele jedziemy do babci, a tam zrobimy hopkę. A już w tym tygodniu zaczynamy jogging. Odnośnie komentarzy "czemu nie frisbee?" mam krótką odpowiedź: Nie warto zacząć ćwiczyć, bo i tak z kawałka ulubionego trawnika robią nam parking. Mogłabym przenieść się do parku, zapisać do klubu, ale z Czakiem jakiekolwiek sporty wykonujemy dla przyjemności. Szczeniaczek
Uroczy szczeniaczek:).Teraz wyrósł na przyjaznego olbrzyma.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakoś Czak bardziej podoba mi się jako pies dorosły, jakoś ogólnie nie przepadam za psami , do 1 - roku życia . Ładne zdjęcie ;) ,cieszy mnie to że Czakuś robi postępy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Dodaję do obserwowanych .
Dobrze ,ze robi postępy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia .
Zachęca do czytania mojego bloga :
www.pinczerka.blogspot.com
*Ja dodałam cię do obserwowanych juz dawno :)
Oo, to gratulacje ;]
OdpowiedzUsuńA Czak jest równie piękny jako szczeniaczek i jako dorosły psiak. ^^
Zmobilizuj się,pisz posty.Bo ja z niecierpliwością na to czekam.
OdpowiedzUsuńsuper blog!będę częściej wpadać liczę na rewanżyk:www.pusiaa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Mobilizacja postępuje szybko widzę :) Trzymam kciuki, żeby Wam się udało :) Życzę wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńJa też mam dwa duże psy, nigdy nie myślałam o nich jako specjalnie aktywnych. aż tu w zeszłym roku Canon pozytywnie mnie zaskoczył, bo kupiłam mniejszym psom frisbee, rzuciłam... a on za nim pobiegł :D Tak, po prostu, sam z siebie :) Jego brat nie podjął tej zabawy, ale i tak jestem zadowolona, że chociaż z jednego olbrzyma udało się wykrzesać trochę entuzjazmu :)
Czak jest teraz u szczytu swoich możliwości, może zarazisz go pasją do ruchu. Mój "sportowy" molos ma obecnie 3,5 roku, a dzisiaj właśnie rzucałam mu frisbee :) Niedługo może wrzucę zdjęcia, a jesli jesteś ciekawa, pod koniec stycznia zeszłego roku opisałam pierwszą zabawę, również ze zdjęciami. Oczywiście Canon nie łapie frisbee jak "normalne" psy. Po prostu turlam mu je po ziemi, a on gania. I tak świetnie się bawi, jak szczeniaczek.
PS. Tak poza tym, lubię duże psy... :) Dlatego będę tutaj wpadać, jestem otwarta także na przyjaźń, jeśli masz ochotę mnie poznać :)
Pozdrawiam.
Czak jest piękny...kocham duże psy :)
OdpowiedzUsuńTwój piesek jest prze uroczy! Prowadzisz fajnego bloga! POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńPs. Dodaję do obserwacji i zapraszam do mnie! :D